czwartek, 21 sierpnia 2008

Cisza przed burzą

dziś ważne spotkanie biznesowe, choć jedno z wielu. Rano miało się odbyć szybkie zebranie i narada, ale jak na razie nic z tego. Kadra niekompletna. Programiści się cieszą, bo project manager nieobecna. Nikt nad głowa nie stoi i nie popędza. Zastanawiam się, czy ma to wpływ na ich wydajność pracy. Niektórzy się czuja, jakby juz był piątek i być może pracuja nieco wolniej. Nie ma presji. Ale z drugiej strony, komfort psychiczny wpływa pozytywnie na działanie. Agencja interaktywna to organizm, który żyje i funkcjonuje sam. Brak jednostki spowalnia i destabilizuje prace, ale nadal całość się toczy do przodu. Małe trybiki...
W weekend powinno sie odpocząć, ale przede mną opracowanie nowej strategii pracy. Tym sposobem moja wydajność będzie bardzo niska, a pracy przybywa. Na szczęście wiele czynności moge zautomatyzowac i zając się tylko kontrolą. Sorry, controllingiem;) W miejscach takich jak to widac i słychać, jak bardzo nasz język jest zanieczyszczony. I czasem wręcz śmieszny.

Brak komentarzy: