środa, 20 sierpnia 2008

Życie w agencji interaktywnej

Czes od godziny siódmej do późnych godzin wieczornych pędzi jak szalony. Minute po ósmej zaczyna dzwonić telefon i zaczyna się dzień. Zadania sa juz rozdzielone, zwykle dzien wcześniej ktoś siedzi do późna i rozkłada kolejne zlecenia na czynniki drobne. Pięć po ósmej szumia już komputery i słuchać stukanie w klawisze. Co jakiś czas ktos wstaje, ustala kolejne etapy pracy i wraca na stanowisko. Malutkie trybiki napędzaja machinę. Agencja interaktywna składa się z małych elementów, jak budowla z klocków Lego. Każdy elemencik wkłada swój udział, by zrobić kolejny krok, ukończyc kolejny sklep internetowy czy poprawić strony internetowe. Wszystko duże, rozbudowane, skrypty dopieszczone, a każda linijka ma swoje miejsce. Pełna współpraca maszyn i ludzi. Prezentacje multimedialne zdarzaja się rzadziej, ale każda z nich jest małym arcydziełem. Nowatorski pomysł wdrożony skutecznie, odchodzi do archiwum, bo tworzymy strony niepowtarzalne. Nie ma miejsca na kopiuj-wklej. Trud pracy zostaje wynagrodzony, zadowolony klient to pięć minut zadumy i satysfakcji. Zaraz później każdy wraca do swojego monitora.

Brak komentarzy: